Cześć, dzisiaj porozmawiamy o fotografii beauty bez tajemnic i rozdmuchiwania sprawy, by wyglądała na trudniejszą niż jest. Czy kiedykolwiek zastanawiałaś/eś się, oglądając zdjęcia beauty, jak to jest zrobione, co za tym stoi i czy to wszystko to przypadkiem nie Photoshop? Jeśli tak, to zapraszam na przejażdżkę po świecie beauty, odsłonimy wnętrzności naszych zdjęć i opowiemy Ci jakiej użyto przysłony, jakiego czasu naświetlania czy ISO. Co więcej, zobaczysz dokładne grafiki z ustawieniem lamp, informacjami jakich użyto modyfikatorów i gdzie stała modelka. Zależy mi na tym, by utrzymać całość w jak najprostszym stylu, by zarówno amator jak i profesjonalista skorzystali na tym, co mamy do opowiedzenia i pokazania, a trochę tego się nazbierało. Zaczynamy!
Dużo się mówi o tym, że beauty, to ujęcie portretowe, ale mam na ten temat zupełnie inne zdanie. Portret, to coś znacznie więcej, niż zdjęcie osoby, portret to jej wnętrze, nastrój, osobowość, wielcy portreciści nawet w ujęciach podobnych do beauty potrafili uchwycić to, kim ich obiekt jest i jest to wielka sztuka. Ale nie zajmujemy się nią w fotografii beauty. Tutaj naszym tematem nie jest człowiek, tylko sztuka makijażu, niesamowita fryzura, a może biżuteria czy paznokcie. Gładkość lub chropowatość cery, błysk brokatu, ten kosmyk opadający na czoło, to są nasze tematy, zmartwienia i cele.
Fotografia beauty niemal w 100% składa się z ujęć głowy lub zbliżeń na twarz, stąd powszechne określenie „ujęcie portretowe”, które nie jest w fotografii błędem, trzeba jednak pamiętać, że beauty z portretem docelowo niewiele ma wspólnego, a portret, to nie zawsze zdjęcie samej głowy.
By te cele osiągnąć potrzebny nam jest doskonały obiekt, który przede wszystkim nie będzie przeszkadzał w ich osiągnięciu, a jeśli pomoże, to mamy wielkie szczęście. W ten sposób przechodzimy do modelki beauty.
Modelka beauty. Na początku swojej przygody z beauty wydawało mi się, że modelka beauty to ta z buzią w serduszko, z małym noskiem, wielkimi oczami i ustami i można powiedzieć, że jest to zestaw startowy. Z czasem zaczynasz interesować się innymi kształtami twarzy, nosów, oczu i ust, szukasz czegoś, czego wcześniej nie robiłaś/eś, podejmujesz wyzwania. Kilka cech jednak nadal uważam za najważniejsze w modelce beauty.
– Długa szyja. Szyja, szyja, szyja, królowa każdego zdjęcia. Ale dosłownie każdego, bez względu na styl czy ujęcie, czy jest to sama głowa czy cała sylwetka, modelka, klientka, ślub, wszystko jedno – zdjęcie bez szyi traci na wartości i trąci brakiem profesjonalizmu, a daj człowiekowi długą szyję, i zyskasz milion punktów, obiecuję.
Jeśli obiekt nie dysponuje długą szyją, zrób wszystko, by optycznie ją wydłużyć. W tym celu staraj się, by ramię nie wyrastało modelce prosto z brody przy ujęciu półprofilem i profilem, to bardzo częsty błąd, który odbiera cały styl, urok i klasę. Zachowaj przerwę między ramionami a szczęka. Następnie możesz wydłużyć szyję poprzez przechylenie głowy lekko w jedną ze stron, tak by linia szyi z jednej strony była jak najdłuższa. Uwaga na drugą stronę i ramię wyrastające z brody.
– Budowa twarzy. Twarz powinna umożliwiać światłu swobodne ślizganie się od skroni aż po brodę, tworząc naturalną półeczkę. Poniżej pod wystającą kością policzkową znajdzie się strefa cienia, który pięknie modeluje twarz, oczywiście przy użyciu odpowiedniego oświetlenia… (więcej w środku ebooka!)
Jeśli zaczynasz pracę w studiu, najważniejsze jest zrozumienie światła, tego jak ono funkcjonuje, jak się układa i jakie efekty pozwala uzyskać. Na sam początek warto zaprosić modelkę, znajomą czy znajomego, osobę, przy której czujesz się swobodnie, i osobno przetestować każdy z modyfikatorów jakie posiadasz. Nie organizuj sesji, a zdjęcia z góry przeznacz do kosza, jeśli wyjdzie coś fajnego – super, ale pracuj bez presji. Zmieniaj kąt padania światła, moc lampy, odległość od fotografowanej osoby i obserwuj co się będzie działo. Im więcej zrobisz zdjęć, tym mniej błędów popełnisz w przyszłości.
Wszystko czego używam pokazuję w poniższej legendzie. Każdy z tych modyfikatorów oraz sposoby jego użycia znajdziesz w dalszej części ebooka na grafikach z ustawieniem świateł i w ich opisach. Jedziemy!
70-200@108, 1/200, f29, iso125
Do oświetlenia tego planu użyłem pięciu lamp. Jako pierwsze ustawiłem dwie lampy z beautydishem (1000Ws) na prawie pełnej mocy. Jedna z nich świeciła skośnie w dól, druga…(więcej w środku ebooka!) Dalszy opis i dużo więcej znajdziesz w treści ebooka. Zapraszam na szaloną przygodę, jaką jest fotografia beuty, mam nadzieję, że pokochasz ją tak ja my!
Niesamowity artykuł. Będę tu częściej zaglądał. Przyznam, że sporo ciekwaych rzeczy wyciągnąłem z tego artykułu i zastosuję podczas tworzenie zdjęć portretowych ;).
Jeden z nielicznych, fachowych blogów o fotografii beauty w polskim necie. Dobra robota.