Dużo pracuję w studio. No dobra, pracuję wyłącznie w studio. Sama cyklorama+rozwijane tła nie wystarczą (cykloramę zbudowałem dopiero parę miesięcy temu, zajebista sprawa, ale to za mało). Dlatego nakurwiam do wielu sesji scenografie, robię wszystko własnoręcznie, by mieć pełną kontrolę. Lubię kontrolę.
Dzisiaj o scenografii zbudowanej dla belgijskiego producenta mody ślubnej, by sfotografować jego ekskluzywną kolekcję PURE – miała być prosta w formie, ale rasowa i malownicza.
-Większe fragmenty zbudowałem z płyt pilśniowych przymocowanych do drewnianych listew. Mniejsze ze styropianu.
-Styropian i płyty pokryłem tynkiem strukturalnym, by tło miało załamania i nierówności.
-Po wyschnięciu tynku całość pokryłem werniksem w kolorze starego złota, był nakładany nierównomiernie, przecierany.
-Po wyschnięciu werniksu pokryłem całość pastą perłowo-złotą nakładaną gąbką. Na koniec całość pomalowałem płynnym lakierem w kolorze starego złota. Z tych ostatnich dwóch zabiegów nie ma wideo, mieliśmy tak ujebane ręce, że nikt nie tykał telefonu.
-Całość zajęła dwa pełne dni zahaczając o noce.
-Koszty materiału wyniosły ok 1200 zł.
Obejrzyj proces i backstage w filmiku poniżej.
Życie scenografii jest krótkie, parę sesji i już się nudzi. Elementów tej akurat użyłem jeszcze do dwóch edytoriali:
– oraz do tego edytorialu fashion>>
Czas ją przerobić na coś nowego.