– Jedno zdjęcie gratis, przecież i tak już je zrobiłeś.
– Czy możemy dostać wszystkie zdjęcia? Nie muszą być obrobione.
– To zdjęcie jest prawie takie same jak tamto, ale mniej mi się podoba, czy mogłoby być w cenie?
Najpierw były śluby – bardzo prosimy, bardzo nam na tym zależy, chcielibyśmy wszystkie, nawet te nieudane, to dla nas pamiątka, a tobie i tak do niczego nie potrzebne. Przy sesjach prywatnych, portretach, ciążach, rodzinach nie było wcale lepiej – co zrobisz z resztą zdjęć, zrobiłeś ich z 200, przecież płacę za sesję, ja na nich jestem, więc należą do mnie. Wydawało się, że współpraca z firmami przy sesjach reklamowych będzie wyglądała inaczej, ale gdzie tam, jest jeszcze gorzej – czy zdjęcia przód, bok, tył są liczone jako jedno, przecież to ten sam produkt, tego zdjęcia będziemy rzadko używać, proszę nam je podarować na zachętę, my na pewno tu jeszcze wrócimy.
Czy klienci chcą nas wykorzystać? Oszukać, zmusić do robienia czegoś, za co nie zapłacili? Nie sądzę, choć na pewno są i tacy, ale w większości problem jest w samym podejściu do zdjęcia i pracy fotografa. Radosne fotografowanie w porywie artystycznych uniesień oczerniają negocjacje ceny, wymuszanie gratisów, ciągła presja ze strony klientów i kolegów po fachu – bo wie Pan, ja biorę pod uwagę innych fotografów, oni mają niższe ceny, jakby się dało coś urwać, to może będzie Pan miał większe szanse, moja koleżanka też niedługo będzie szukać fotografa, może Pana polecę… walcząc o swoje proszą, obiecują czasem straszą i grożą, czasem są tak ujmujący, że zaczynasz pękać. Z jednej strony chciałoby się postawić na swoim, ale z drugiej strony niezadowolony klient, to samo zło, wkurzając go niczego nie zyskujesz, więc może dać mu te dodatkowe zdjęcia, w końcu i tak już je zrobiłeś/aś? Może obniżyć już tę cenę, lepiej przecież zarobić mniej, niż nie zarobić wcale? Komu nigdy nie przeszło to przez myśl, niech pierwszy rzuci we mnie jakiegoś hejta.
System godności i chciwości. Każdy kolejny dzień w tym zawodzie uczy odporności, cierpliwości i spokoju w kontaktach z klientem, uczy przekonania, że upusty nie są obowiązkiem, darmowe zdjęcia nie są czymś normalnym, dodatkowa praca bez dodatkowego wynagrodzenia, to nie jest uczciwy układ. Wypracowaliśmy system, którego się trzymamy przy ustalaniu cen, podczas negocjacji i w kontaktach z klientem, dotyczących finansów. Nawet jeśli artystyczna dusza w środku histeryzuje i rozpada się na kawałki z niepewności, ten system pozostaje pełen poczucia własnej wartości, godności i pewności swoich zdjęć, bez tego się nie da. Opowiadaliśmy o nim wielokrotnie na forach i w rozmowach z kolegami i koleżankami po fachu, aż w końcu postanowiliśmy go spisać. Mam nadzieję, że Ci się przyda, pomoże w ułożeniu cennika, przejrzeniu na nowo swojej oferty i przewartościowaniu swojej pracy, lub zwyczajnie utwierdzi Cię w przekonaniu, że jesteś na słusznej drodze – tradycyjnie zaznaczam, że to też jest bardzo ważne.
Swoje usługi wycenia się tylko raz, potem już tylko podnosisz ceny wraz z ogólnym wzrostem cen, coraz bogatszym portfolio i coraz większym doświadczeniem. Jeśli ten pierwszy raz wycenisz swoją pracę źle, bardzo łatwo trafisz do szuflady, z której ciężko będzie się wydostać, bo każde kolejne polecenie skieruje do Ciebie klientów z określonego przedziału cenowego. Jeśli już na starcie umieściłeś/łaś siebie wśród najtańszych, latami będziesz dostawać telefony i maile od ludzi, którym polecono Cię, jako tego, co mało bierze. No i w drugą stronę oczywiście, za wysokie ceny na starcie sprawią, że latami będą o Tobie mówić, jako o tym, co zdziera, nawet jeśli postanowisz obniżyć ceny. Ale spokojnie, nowy cennik pozbawi Cię najprawdopodobniej klientów ze starych poleceń, ale sam zaowocuje dosyć szybko, więc jeśli chesz zmian, lepiej nie odkładać tego zabiegu w nieskończoność, bo prędzej czy później będzie musiało do niego dojść.
Ile to dużo, a ile, to mało? Ha, to jest bardzo dobre pytanie, na które niestety nie ma odpowiedzi. A raczej jest tyle odpowiedzi ile na tym świecie fotografów i klientów. Dlatego zamiast badać rynek, podpatrywać konkurencję czy przepytywać potencjalnych klientów, jakie powinieneś/powinnaś mieć ceny, warto jest najpierw usiąść z kartką papieru i godnością i odpowiedzieć na to pytanie sobie samemu. To nie jest wcale trudne, wystarczy kalkulator i pewna doza chciwości, by określić jakie koszty poniesiesz i jaki zysk Cię usatysfakcjonuje. Każdego roku możesz wyznaczyć sobie cel do osiągnięcia – kwotę, która po nakarmieniu Ciebie, Twojej rodziny, ZUSu i budżetówki powinna zostać na Twoim koncie na remont, podróż życia, nowy samochód, sprzęt czy cokolwiek sobie wyznaczysz. To ta kwota będzie decydowała o tym, czy się rozwijasz, czy stoisz w miejscu, opłacając tylko bieżące potrzeby – żaden standardowy cennik ZPAF czy cenniki konkurencji nie mogą jej uwzględniać.
O czym to jest? Jeśli się spodziewasz, że powiem Ci ile dokładnie masz brać za swoje zdjęcia, to niestety tego nie zrobię, nie zajmuję się skomplikowanymi obliczeniami i zagadnieniami z zakresu ekonomii, więc też ich tu nie znajdziesz. Natomiast od lat żyję wyłącznie z fotografii i opowiem Ci jako fotograf fotografowi o konkretach i kwotach bez lania wody. Dżentelmeni podobno nie rozmawiają o pieniądzach, a w świecie dżentelmenów i dam fotografujących, ten temat jest szczególnie tajemniczy, ale Zero Obciachu, to moje drugie imię i uważam, że nikt nie powinien wstydzić się swoich cen, be względu na to, czy bierze dużo, czy mało.
Konkurencja i różnorodność na rynku usług fotograficznych jest tak ogromna, że nie jesteśmy już w stanie mówić o psuciu tego rynku, bo, hello, on dawno jest już zepsuty. Czy mamy się tym przejmować i wściekle walczyć z tymi, którzy biorą mniej od nas? Można i tak, ale mi szkoda energii na cudze finanse, wierzę, że najlepszy sposób, to wyluzować i zająć się sobą. Wierzę też, że nie jest wstyd nie mieć pieniędzy tak samo, jak nie jest wstyd je mieć i zarabiać. Dlatego porozmawiamy o finansach otwarcie i na luzie, w końcu, to tylko pieniądze. To co? Liczymy?
Ten wstęp pochodzi z naszego najnowszego ebooka o tym, o czym tak niechętnie rozmawiamy – cenniku fotografa. W naszym nowym dzieciątku same konkrety bez osądzania, bez krytyki tych tańszych i tych droższych, tradycyjnie na luzie i bez wymądrzania się, za co z góry przepraszamy zainteresowanych mądrościami. Jeśli znasz już nasz pierwszy ebook “72 Przepisy na zdjęcia” i lubisz nasze podejście do fotografii, to pewnie wiesz, że nie będziemy zamęczać Cię przydługimi ogólnikami (jeśli nie znasz, to darmowy fragment możesz pobrać TU). A oto spis tematów, które znajdziesz w książce:
1. Rozmowy z klientem
– Upusty, obniżki, gratisy – dawać czy nie, komu, jak i gdzie
– Z kim, jak i czy negocjować cenę
– Jak radzić sobie z wymuszaniem przez klienta gratisów i dodatkowych darmowych usług
– Ceny niemoralne, zdzierstwo, dupa, w której się poprzewracało – rozmowy z oszczędnym klientem
– Cenić się czy odpuścić – komu i czy warto pójść na rękę
– Nieterminowe wpłaty, negocjacje po fakcie
2. Indywidualny cennik doskonały
– Od czego zacząć
– Co brać pod uwagę
– Obliczenie cennika – system chciwości i godności
– Robić więcej za mniej czy mniej za więcej
– Co jeśli po obliczeniu wyszły Ci ceny z kosmosu
3. Duże i małe miasta, podróże, dojazdy
– Jak się mają ceny usług do miejsca zamieszkania
– Jak wyceniać zlecenia zagraniczne
– Zgrabne cenniki dojazdów, noclegów, wyżywienia
– Czy zlecenia z dojazdem są w ogóle opłacalne
4. Sprawy podstawowe
– Cena za godzinę, za sesję czy od zdjęcia
– Różnice w cenie za sesje w studio, w plenerze, w domu/lokalu klienta
– Różnice w wycenie zleceń prywatnych i komercyjnych
– Różnice w cenie reportaży i zdjęć pozowanych
– Kiedy uznać zlecenie za komercyjne
– Licencja, formaty, pola eksploatacji – kiedy i dla kogo drożej lub taniej
5. Zdjęcia mody
– Duże marki, małe firmy, młodzi projektanci
– Jak wycenić lookbook
– Edytoriale, sesje wizerunkowe
– Jak wycenić kampanię reklamową
– Jak wycenić zrobienie tylko jednego zdjęcia
6. Fotografia Ślubna
– Gotowe pakiety czy indywidualna wycena
– Wycena reportażu z plenerem, samego reportażu, samego pleneru
– Zlecenia poza sezonem i w tygodniu, czy warto obniżać cenę
– Wycena „małych zleceń”, czy są opłacalne
– Śluby, plenery, wesela zagraniczne
– Albumy, płytki, opakowania i inne materiały
7. Fotografia okolicznościowa/imprezy
– Wycena studniówki
– Chrzty, komunie dla jednego dziecka i dla grupy dzieci
– Ile za koncerty, wydarzenia, pokazy
8. Sesje prywatne
– Wycena sesji ciążowych, rodzinnych, z dziećmi
– Wycena prywatnych sesji w bieliźnie i aktów
– Portrety, ujęcia portretowe, zdjęcia profilowe
9. TFP, barter, cele dobroczynne
– O co w tym chodzi
– Kiedy się opłaca
– Kiedy zdjęcie jest walutą
– Komu i jak zgrabnie odmówić
– Jak zarobić na robieniu darmowych zdjęć
10. Praca z artystami
– Jak wycenić zdjęcia do portfolio
– Zdjęcia do konkursów, czasopism branżowych
11. Produkty
– Ile za packshoty
– Przód, bok, tył
– Produkty trudne i łatwe
12. Obróbka
– Cena za zdjęcie z obróbką i bez
– Jak wycenić obróbkę jednego zdjęcia/serii zdjęć
– Cena stała czy zmienna
– Poprawki, porawki dodatkowe, ilość, ceny
13. Zlecenia nietypowe
– Coś, czego nigdy wcześniej nie robiłeś
– Drożej czy taniej
14. Kiedy fotograf wydaje
– Wynajem studia, pomieszczeń do zdjęć
– Wypożyczenie sprzętu
– Zatrudnienie modelki/modela, wizażysty, fryzjera, stylisty
– Wypożyczenie ubrań i dodatków do sesji
– Kto za to wszystko płaci
15. Śliskie sprawy
– Czy wygląd klienta może wpływać na cenę zdjęć
– Proszę mnie wyszczuplić/odmłodzić
– Kiedy klient nie jest zadowolony ze zdjęć
– Kiedy spieprzyłeś sprawę i sesję trzeba powtórzyć
UWAGA! Ebook może zawierać śladowe ilości średnio wulgarnych słów, więc przez osoby wrażliwe powinien być stosowany z zachowaniem szczególnej ostrożności.
Wszystkie te punkty łączą się ze sobą i bez względu na to, jaką fotografią żyjesz, każdy z nich wniesie coś do Twojego postrzegania własnego cennika. Teraz muszę jeszcze powiedzieć coś marketingowo zajebistego na zachętę, bo poniżej są już ceny i takie tam…ok mam – gwarantuję, że kwota, którą obliczysz będzie dla Ciebie dużym zaskoczeniem!
Jeśli spodobał Ci się pomysł, kup ebooka teraz w cenie 49 zł
Zobacz też pozostałe ebooki, kupując w zestawie zawsze płacisz dużo mniej
Pingback:Kto w Ten Poniedziałkowy Paskudny Dzień Zgarnął Dreammakera i Boba » Pięknografia Fotografia Mody
fajna lektura dużo modrych zdań
Też mam przepisy, ja płaciłem 69, ale są mega, wydrukowałem schematy i se noszę w torbie foto;P Chętnie zamawiam kolejne mądrości, dziękuję:)
Wczoraj zamówiłam zestaw, – dzięki za bezsenną noc – 72 przepisy przeczytałam jak bestseller, dawno nie dostlam takiej dawki inspiracji i motywacji’)
Bardzo przyjemnie się czyta, zdecydowanie mój język, więc wezmę, nawet jeśli w środku będzie o fizyce kwantowej 😉 no i dobrze odbudować stare..
“Przepisy” mam i uwielbiam 😀 Czyta się was jednym tchem, biorę:)
Oo, bardzo się cieszymy:))
Noo wreszcie coś sensownego na ten temat!! Zamówione, nie mogę się doczekać