Jak Promować Stronę Fotografa – Poradnik Nietechniczny dla Laików Takich jak Ja.

 Dzwoni pewnego ranka telefon, odbieram co świt o 11, a tam miła Pani.

– Chciałabym Państwu zaproponować super ofertę pozycjonowania strony www.

– Dziękuję – mówię jej – ja nie potrzebuję.

Ale Pani się nie poddaje.

– Skąd Pan wie? Może Pan potrzebuje, tylko Pan o tym nie wie?

Zastanawiam się przez chwilę, czy aby na pewno nie potrzebuję.

– Mam kilkadziesiąt tysięcy odsłon miesięcznie i tyle pracy, że nie wiem, w co ręce wsadzić. Gdyby klientów było w tej chwili więcej, mógłbym mieć problem.

Pani milczy przez chwilę.

– No tak, teraz widzę, bardzo dobre przedsięwzięcie, gratulację, do widzenia.

Po tym telefonie myślę sobie, jak to się stało, że podczas gdy ja nie mam bladego pojęcia o pozycjonowaniu, sytuacja na mojej stronie wygląda tak, a nie inaczej. A skoro myślę, to oczywiście piszę i układam to w 12 punktów. Jeśli jesteś totalnym laikiem, jak ja, to może przyda ci się kilka słów o tym, co robię, pomijając sprawy techniczne, by osiągnąć taki efekt.

Zanim zaczniemy, powiem kilka rzeczy o mojej stronie. Domena ma już swoje lata, co jest podobno plusem, ale jeszcze parę lat temu, gdy była pozostawiona sama sobie, odnotowywaliśmy ok 3000 wejść rocznie. Bardzo mało. Pewnego dnia przyszedł czas na zmiany, teraz 3000 osób, to nieraz nasz dzienny wynik. Jak to się stało? O tym są poniższe 12 punktów.

1. Nie musisz się znać. Od razu powiem, że nie znam się zupełnie, o pozycjonowaniu wiem tyle, ile się domyślę z rozmów mądrych ludzi w internetach, wiem też, że wypadałoby to ogarnąć, ale tak się składa, że nie ogarniam i dobrze mi z tym. Nie ujmując informatykom, znawcom i twórcom stron, jesteście potrzebni, jest dla was mnóstwo pracy i będzie coraz więcej – skomplikowane portale, serwisy, systemy rezerwacji, sprzedaży, prezentacji… ale na ogół fotograf potrzebuje tylko kilku zdań na swój temat, prostej galerii na portfolio i bloga, na którym od czasu do czasu wyrazi własne zdanie.

2. Mądrości a wyniki. Po kilku latach użerania się ze wszelkiego rodzaju specjalistami, znawcami i fachowcami zdaje sobie człowiek sprawę z jednej fundamentalnej rzeczy (i to dotyczy nie tylko pozycjonowania, pasuje do każdej dziedziny jak ulał) – nic mnie nie obchodzi, jak trudne słowa znasz, ile mądrych rzeczy wiesz, jakie szkoły kończyłeś i jak wypasionych narzędzi i trudnych sposobów używasz, dla mnie liczy się tylko efekt. To tak jak z fotografami – widzę super zdjęcie i podoba mi się bez względu na to, jakie fotograf ma doświadczenie, jaki sprzęt i ilu warstw przy obróbce używa. Jeśli strona jest często i chętnie odwiedzana, a właściciel nie jest jakimś guru pozycjonowania, to widocznie wie i robi coś, co po prostu działa.

3. Rób to sam. Jeżeli jesteś firmą jednoosobową, w której jesteś sam sobie menadżerem, sekretarką i prezesem, sam ogarniaj internety, inaczej nie zajdziesz daleko ze swoim wirtualnym imperium. Kiedy za każdy twój ruch, zmianę, pomysł, nowe zdjęcie odpowiada jakaś zupełnie ci obca osoba, która znajdzie dla ciebie czas, gdy jej zapłacisz (chociaż też nie od razu), to będzie ci bardzo bardzo ciężko. Średnio mam kilkanaście pomysłów dziennie na ulepszenie funkcjonowania firmy, 90% z nich dotyczy Internetu. 50% z nich po wdrożeniu nie sprawdza się i ląduje w koszu. Dlatego nie wyobrażam sobie tłumaczenia komuś kilkunastu luźnych niesprawdzonych pomysłów każdego dnia i płacenie za ich wdrożenie by się przekonać, czy mają rację bytu. Samodzielność w sprawach graficznych (plakat, banner, infografika) i podstawowej obsłudze własnej strony, to ogromna wygoda i niezależność. Potem już, kiedy firma się rozrośnie, zatrudnisz do tego kogoś, ale zrobisz to nie dlatego, że sam nie potrafisz, tylko dlatego, że przyjdzie już czas na zwolnienia tempa i pozwolenia innym pracować za ciebie.

4. Nie kupuj reklam. Adwords, posty sponsorowane na fejsie, usługi top 10 w 10 dni, takie rzeczy są dla cieniasów. Każdy może zapłacić i się agresywnie wyświetlać tu i tam, ale, tak szczerze, szanujesz tylko tych, którzy wyświetlają w Google tuż pod reklamami, na pierwszym miejscu bez wspomagaczy. Obserwuję wielu polskich i zagranicznych fotografów, blogerów, twórców różnego rodzaju i kiedy widzę posty sponsorowane od któregoś z nich, to wiem, że kiepsko mu idzie, bo ktoś, kto jest naprawdę ciekawy, nie musi płacić – ludzie sami go szukają, bo on daje im coś, czego potrzebują. Nie bądź tym, który płaci, by się wyświetlić, bo jeśli nie chcą wejść na twoją stronę za darmo, nie polecają cię, nie opowiadają znajomym, to widocznie nie masz tego, czego im trzeba. Zapłacisz, wyświetlisz się i zostaniesz w punkcie wyjścia.

5. Linki, linki, linki… Miliony linków prowadzące do twojej strony na różnych forach, gdzie podszywasz się pod klientkę, która tak bardzo cię poleca, i w grupach, gdzie piszesz zapraszam, polecam, to żenada. Do tego widoczna gołym okiem. Może ci się wydawać, że chodząc po różnych forach docierasz do różnych ludzi i nieważne co napiszesz, ważne, że zostawisz link, po którym trafi do ciebie klient, otóż tak nie jest. Ci sami ludzi zainteresowani konkretnym tematem rejestrują się na wielu forach, oni zobaczą i będą wiedzieli co jest grane, to będzie bardzo żałosne. Liczy się nie tylko samo wejście przypadkowego internauty na stronę, ale też, a może przede wszystkim, czas, jaki na niej spędzi, ilość podstron, jaką odwiedzi i czy powróci. Mamy rok 2015, subtelności, inteligencji i jaj nam potrzeba, a nie chamskiej spamo-masówy.

6. Pokochaj WordPressa. WordPress daje unikalną możliwość budowania strony i bloga w jednym od podstaw. Wyszukiwarki (a może WYSZUKIWARKA, bo kogo obchodzi to, co nie jest Google?) kochają WordPressa. Ma w sobie wszystko, czego potrzebuje fotograf, by stworzyć zgrabną i elegancką wizytówkę, portfolio, zamieścić ofertę, informacje o sobie, aktualności, połączyć stronę z portalami społecznościowymi, a mnóstwo szablonów, wtyczek i widgetów pozwoli zamienić wordpressa w…cokolwiek. To wszystko z poziomu przeglądarki, samodzielnie i za darmo.

7. Radosna analityka. Ja korzystam z Google Analytics, co jest bardzo przydatne, ale też bardzo przyjemne – podejmujesz jakiekolwiek działanie i natychmiast widzisz wyniki. Masz podgląd na żywo, który pokazuje ci ile osób w tej chwili przegląda twoją stronę, na jakich podstronach się zatrzymali, skąd pochodzą… Dowiesz się, czego szukali, gdy trafili na twoją stronę, ile czasu na niej spędzili, co szczególnie się im spodobało, a co odrzuciło, w jakim są wieku, w jakim języku mówią i jakiego sprzętu używają. Dzięki takiej wiedzy możesz ciągle poprawiać jakość swojej strony, zmieniać teksty i obrazy, które się nie sprawdzają. Czasem wystarczy jedno słowo, by zachęcić lub zniechęcić do pozostania na stronie. Dopóki tego nie analizujesz, nie wiesz, dlaczego klienci nie składają zamówień, nie wiesz nawet, czy do ciebie trafiają, w jakiej ilości i w jaki sposób – błądzisz we mgle, to nieopłacalne.

8. Uwierz w social media. Czy jest tu jeszcze ktoś, kto nie wierzy? Jeśli czytałeś chociaż parę moich tekstów, to wiesz, że nazwa Facebook przewija się w każdym z nich. Słowo Internet, pojawią niemal w każdej radzie, a jeśli w którejś się nie pojawia, to wiedz, że i tak myślę o Internecie, pisząc o konkretnym pomyślę, czy działaniu. Chcesz zarabiać – masz być tam, gdzie są ludzie. A są na portalach społecznościowych niemal każdą minutę, z każdego miejsca i w każdej sytuacji mają ciągły i nieprzerwany dostęp do swoich kont na Facebooku, Instagramie, Flikrze, Thumblrze, Pintereście, Linkedin, Goldenline, Maxmodels…długo by wymieniać. Trudno o tak zmasowaną i nieprzerwaną uwagę nawet w telewizji, jeśli jesteś w social media i dajesz z siebie wszystko, docierasz do swoich klientów gdy jedzą, leżą w łóżku, siedzą na kiblu, a nawet kiedy korzystają z innych mediów – oglądają telewizję, słuchają radia, przeglądają prasę. Telefon zawsze mają pod ręką i co chwilę zerkają, upewnij się, że gdy zerkną po raz kolejny, zobaczą ciebie.

9. Zmieniaj się bez przerwy. Czas zapierdala, wszystko się zmienia i to bardzo szybko, coś, co działało rok temu już pewnie przestało, o tym, co działało 10 lat temu, nawet nie wspomnę. Może słyszałeś o jakimś super sposobie, gdy zakładałeś stronę, ale ile to czasu już minęło? W internetowej rzeczywistości jakiś milion lat. Nie możesz zainstalować jedną wtyczkę, założyć profil na jednym portalu społecznościowym i siedzieć z zadowoleniem przez następne kilka lat. Zmieniają się trendy, a razem z nimi wygląd stron, zmieniają się największe skupiska odbiorców, migrują z portalu na portal, podążaj za nimi, a najlepiej bądź już tam, gdy nadejdą. Nie bój się zmian i przestań się lenić i odkładać wszystko na później, zmodernizuj stronę!

Zwłoki w portfolio i pleśń na stronie. Dlaczego tak ciężko się ich pozbyć>>

10. Dowiedz się, co interesuje twojego klienta i po prostu mu to daj. Najpierw dobra treść, potem promocja, inaczej wszytko pójdzie na marne. Jeśli twój odbiorca, to mamusie, nie ograniczaj się do wciskania im swoich sesji, pisz o dzieciach, dawaj im informacje, powiedz, gdzie najlepsze ubranka do sesji, pokaż ranking najsłodszych bobasów…zanim zostaniesz zleceniobiorcą, który sfotografuje ich dziecko będziesz źródłem pomysłów, informacji i inspiracji. Będą cię odwiedzać, bo dajesz coś z siebie i nie chcesz nic w zamian. Kiedy klient zupełnie nie planuje nic kupić, ale przez długi czas obserwuje jakąś firmę, np dla śmiesznych obrazków, czy pomysłów, przygotowuje się tym samym do zakupu. Cierpliwości, to może trochę potrwać, ale efekt zawsze jest ten sam – odbiorca zostanie twoim klientem.

11. Nie wymądrzaj się. Nikt tego nie lubi, możesz być superspecjalistą w swojej dziedzinie, ale jeśli będziesz mówić językiem superspecjalistów, ludzie szybko się zmęczą i pójdą tam, gdzie łatwo i przyjemnie. W internetach, gdzie każdy szuka szybkiej, krótkiej i prostej informacji, nie wystarczy coś wiedzieć, trzeba umieć o tym opowiedzieć – opowiadaj tak, by cię rozumieli i pamiętaj, że nie trzeba trudnych słów, by mówić mądre rzeczy.

12. Kurwy vs serduszka. Nie bądź radosny i żartobliwy jednego dnia, wyniosły i arogancki drugiego, a trzeciego suchy i oficjalny – twoi odbiorcy zawsze muszą wiedzieć, kto do nich mówi. Wybierz jeden styl wypowiedzi i się go trzymaj. Możesz być chamem rzucającym kurwami albo słodziakiem, sypiącym serduszkami i nadużywającym słowa “kochani”, to twoja sprawa, ale nie próbuj przypodobać się wszystkim czy podpatrywać, jak robią to inni, ludzie natychmiast wyczują fałsz, jeśli nie będziesz sobą. Jesteś ironiczny? Nie pisz, kochani, jak wam minął dzień, bo sam się porzygasz i przyprawisz innych o mdłości. Skup się na publice, która lubi to, czym jesteś. Reszta niech idzie tam, gdzie znajdą coś dla siebie.

 PS. Przycisk “Lubię to” na stronie bardzo skutecznie łączy ją ze światem zewnętrznym i daje ci znać, ile osób docenia to, co robisz. Jeśli się podobało, naciśnij mój, bo bez ciebie to wszystko nie ma sensu. Dziękuję!

4 myśli o “Jak Promować Stronę Fotografa – Poradnik Nietechniczny dla Laików Takich jak Ja.

  1. Monia Odpowiedz

    A ja czytam już kolejny i śmieję się i kiwam głową z uznaniem. Siadłam do kompa do obrabiania a czytam czytam czytam Ciebie

  2. Tasty Odpowiedz

    Świetny wpis, masa przydatnej wiedzy dla każdego fotografa zarówno początkującego, jak i posiadającego doświadczenie w tej trudnej branży. Oby tak dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *