Różne kategorie fot mieszają ludziom w głowie, komercja, edytorial, glamour o co chodzi? Powstają różne ciekawe tłumaczenia, jak np to:
O pozostałych kategoriach niebawem, dzisiaj o edytorialu. No więc co to jest edytorial? Edytorial, to seria zdjęć przygotowana z myślą o publikacji w magazynie. Ale nie byle jaka seria. Są oczywiście zasady.
Stylizacje muszą ze sobą w jakiś sposób współgrać. Przy czym to nie znaczy, że w jednym edytorialu nie mogą się znaleźć suknie wieczorowe i stroje kąpielowe – mogą jak najbardziej – pod warunkiem, że mają motyw przewodni, a światło, pozy i ogólny klimat fryzur i makijaży do siebie pasują i tworzą historię. Ah no i nie może tych stylizacji być mniej niż trzy, inaczej będą to po prostu różne foty w tych samych ciuchach.
Styl zdjęć przewija się przez cały edytorial i najmocniej łączy wszystkie elementy. Nie łączymy ze sobą pastelowych miękkich obrazków z drapieżnymi mocno kontrastowymi, najlepiej, kiedy kolor skóry, światła i obróbka na wszystkich zdjęciach są bardzo zbliżone. Za to mogą się w edytorialu znaleźć różne kadry, całe postaci, portrety, a nawet close-upy.
Modelki też są w edytorialu spoiwem. Jedna, dwie czy sto, powinny się przewijać. Największym fejmem dla modelki jest posiadanie całego edytorialu dla siebie, czyli żadnej innej laski, jesteś gwiazdą. Fejmem do kwadratu jest udział w edytorialu okładkowym z własną facjatą na okładce. Raz obrany styl pozowania utrzymujemy do końca edytorialu, jeśli poszliście w klimat “boli mnie głowa” roześmiana fota lub pin-upowe zdziwienie będą lekko nie na miejscu.
Efekt cheerleaderki, czyli niewyjaśniony i wielce tajemniczy fenomen grupy dziewczyn, które z osobna są raczej brzydkie, ale kiedy są w grupie sprawiają wrażenie super lasek. Coś takiego dzieje się w edytorialu. Mogą się w nim znaleźć zdjęcia, które pojedynczo dupy nie urywają, są zwyczajne, jednak połączone z innymi zdjęciami z tej serii tworzą zajebistą całość. Najlepiej, kiedy w edytorialu znajdzie się: 1. perełka, czyli mega fota, ktora samodzielnie też się obroni; 2. wypełnienie, czyli foty bardzo dobre, ale do pracy w grupie; 3. zaskoczenie, coś co normalnie nie miałoby racji bytu, ale razem z perełką i wypełnieniem tworzy dramaturgię edytorialu.
Układ. Magazyny w miażdżącej większości mają układ pionowy, dlatego też większość zdjęć w edytorialu taka właśnie musi być. Jeśli postanowiłeś się szarpnąć na rozkładówkę (fejm!) możesz wprowadzić jedną fotę poziomą. Możesz oczywiście też wprowadzić ich więcej, ale szanse na kilka rozkładówek są bardzo małe.
Ilość zdjęć – bardzo różna, jednak trzy sztuki, to minimum przy którym można foty nazwać serią. No a że magazyny mają ograniczoną ilość stron, raczej nie ma co liczyć na publikację kilkunastu fot, zazwyczaj na pięciu się kończy.
Kto za to płaci? Duże magazyny produkują własne edytoriale, do tych mniejszych edytoriale napływają od spragnionych publikacji ekip. Jeśli wszyscy jesteście spragnieni publikacji w tym samym stopniu, zbieracie się i działacie wszyscy tfp. Efekt wysyłacie do różnych magazynów i czekacie, czy komuś się spodoba. Nie ma co się spodziewać tu wielkiej kasy, edytoriale są dla fejmu. Jest to raczej inwestycja, która się zwróci w zleceniach komercyjnych. Dotyczy to zarówno fotografów jak i modelek. Róbcie edytoriale z zajebistymi ludźmi, to owocuje. Wyjątkiem są edytoriale komercyjne, czyli robione w celach reklamowych konkretnej firmy/marki oraz edytoriale robione wyłącznie dla jednego członka ekipy, np fryzjera na potrzeby publikacji/konkursu w magazynie branżowym. W tych sytuacjach kasujesz tego, dla kogo edytorial powstaje. Czy magazyny płacą za edytoriale? Niektóre tak, ale są to drobne, niektóre nie, i przyjęło się, że jest to ok, niektórym odbiło na tyle, że za zgłoszenia pobierają pieniądze i to niemałe. Tym ostatnim mówimy głośne i wyraźne spierdalaj.
Czy warto robić edytoriale? Sam decydujesz którą drogą do fejmu podążasz, zaliczenie jak największej liczby publikacji jest jedną z nich. Chyba że są to publikacje w Pani Domu czy w Świecie Bobasa. Tak czy inaczej umieć na pewno musisz, a przynajmniej wiedzieć z czym to się je. Praca nad edytorialem wygląda zupełnie inaczej niż nad pojedyncza fotą lub serią beztrosko rożnych i niczym nie związanych zdjęć.
Foty – edytorial w stylu “ugly pretty” (nie mylić z “pretty ugly”) powstały podczas warsztatów w ramach ćwiczeń.
Modelka Alice Zakrzewska
MUA Anna Krzak
Zdjęcia Asida Turava&Radosław Rędzikowski
Ćwiczymy edytorial w październiku tu >>